Kobieta w czerni (The Woman in Black) (1989)
Lata 20. XX wieku, Anglia. Młody prawnik - Arthur Kidd - zostaje wysłany przez swojego zwierzchnika do małej nadmorskiej mieściny, aby tam wycenił i wystawił na sprzedaż dom niedawno zmarłej klientki firmy - Alice Drablow. Mężczyna udaje się do Crythin Gifford, gdzie, po pogrzebie starszej pani, rozpoczyna zleconą mu pracę. Już pierwszego dnia Kiddowi ukazuje się tajemnicza kobieta w stroju żałobnym, o której wszyscy miejscowi zdają się wiedzieć, lecz o której nikt nie chce mówić...
Kobieta w czerni jest produkcją telewizyjną, bazowaną na powieści Susan Hill o tym samym tytule. Autorka, wraz z Nigelem Kneale'm, napisała też scenariusz obrazu, jednak wyraziła niezadowolenie z subtelnych zmian fabularnych, jakie jej współpracownik ostatecznie wprowadził do adaptacji. Film został wyświetlony po raz pierwszy na ITV Network w Wigilię 1989 i zdobył zaskakująco wysoką oglądalność.
Kobieta w czerni jest produkcją telewizyjną, bazowaną na powieści Susan Hill o tym samym tytule. Autorka, wraz z Nigelem Kneale'm, napisała też scenariusz obrazu, jednak wyraziła niezadowolenie z subtelnych zmian fabularnych, jakie jej współpracownik ostatecznie wprowadził do adaptacji. Film został wyświetlony po raz pierwszy na ITV Network w Wigilię 1989 i zdobył zaskakująco wysoką oglądalność.
Zabarwione szarawymi kolorami krajobrazy, bezustannie zachmurzone niebo, wszechobecna gęsta mgła, zabójcze moczary, ogromna wiktoriańska posiadłość i duch kobiety, bezlitośnie skazanej na wieczną żałobę. W Kobiecie w czerni nie doświadczymy typowego dla XXI wieku efekciarstwa i wartkiej akcji, nie zobaczymy też hektolitrów tryskającej zewsząd posoki. Jak na gotycki horror przystało, film charakteryzuje subtelność, teatralna atmosfera oraz gęsty klimat zaszczucia, mimo iż faktyczne zagrożenie pozostaje nam nieznane do samego końca. Fabuła jest do bólu prosta - główny bohater przyjeżdza do małej miejscowości, gdzie przychodzi mu zmierzyć się z duchem. Oczywiście jest też tajemnica do rozwiązania - kim jest tytułowa kobieta i jakie ma zamiary? Jednak to nie ze względu na treść ten skromny obraz wciąż zyskuje sobie uznanie wielu widzów, a dzięki rzadko spotykanemu w nowszych horrorach, dobrze stopniowanemy napięciu, które w kolejnych punktach seansu zaciska na nas swoje szpony coraz mocniej, pomimo postępującej w ślimaczym tempie akcji.
Powolne tempo akcji w Kobiecie w czerni w pewnym momencie może stać się trochę nużące, mimo efektownej postaci ducha, pięknych, zimnych krajobrazów oraz klimatycznych ujęć. Film trwa ok. 100 minut i przez większość tego czasu widzimy Kidda samego, zaszytego w domostwie pani Drablow, powoli tracącego zmysły przez coraz mocniej oddziałowujące na jego umysł zjawiska paranormalne. W tych długich sekwencjach współczesnego widza raczej nie zdziwią wyeksploatowane w późniejszych ghost story chwyty, do tego brak efektów specjalnych zapewne zniechęci nastawionych na typowe dla filmów o duchach latające przedmioty, zatrzaskujące się drzwi i dziwne zjawy chowające się za plecami bohaterów.
Ocena: 7/10
***
Powyższa recencja znajduje się również na filmweb.pl (link)
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na portalu.
Zapraszam do śledzenia mojego profilu na portalu.
I chyba wypada (przynajmniej sądząc po twoim tekście) lepiej niż najnowszy remak z Radcliffe'm w roli głównej. Zdecydowanie stawiam na takie horrory gdzie nie chodzi o hektolitry sztucznej krwi, a atmosferę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem wypada lepiej od remake'a, który nie za bardzo przypadł mi do gustu :)
UsuńOglądałam nową wersję, a że to jak najbardziej i moje klimaty, toteż z chęcią obejrzę i tę ;-)
OdpowiedzUsuńSkoro Twoje klimaty, to koniecznie :)
UsuńRemake stokroć lepszy :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie remake gorszy, ale co kto lubi XD
Usuń